środa, 23 września 2015

Raspberry Pi 2 & Windows 10 IoT Core - odc.2: trzy kolory cz.1 (dioda LED RGB)

Po przekartkowaniu różnych książek o Raspberry Pi i buszowaniu w necie nabieram pojęcia, co można łączyć i jak. Z jednej strony mamy mnóstwo elementów i pomysłów, z drugiej strony okazują się zwykle tymi samymi elementami i pomysłami, choć oczywiście można budować także bardziej złożone konstrukcje (czasami lepiej wtedy skorzystać z innych dodatkowych płytek, można też współpracować z urządzeniami zbudowanymi na Arduino). Linux niestety jest tu mocno zakorzeniony i ma sporo bibliotek, nieraz na poziomie systemowym. Nie wszystko - przynajmniej obecnie  - zrobimy w Windows 10 IoT lub czasami trzeba będzie skorzystać z jakiegoś przykładu zamiast z systemowego API. Szczegółowymi uwagami podzielę się przy konkretnych zagadnieniach.

Dziś wypróbowałem program Fritzing do rysowania płytek i schematów, wszyscy chyba z niego korzystają. Opcja automatycznego układania połączeń nie wydaje się działać najlepiej (zrezygnowałem póki co z jej stosowania). W dodatku dioda RGB ze wspólną katodą miała inaczej podpisane etykiety G i B niż tooltipy przy pinach!  Tym niemniej w końcu udało się narysować to, co chwilę później sobie połączyłem.

Do zabawy wykorzystałem w dużej mierze przykład rgb-led-sample, przy czym moja dioda ma w innej kolejności anodę zieloną i niebieską. Najdłuższa nóżka to katoda, którą łączymy z masą (kabelek czarny), pin R łączymy z GPIO 5, G z GPIO 6, a B z GPIO 13 (kolory kabelków zgodnie z kolorami diody).

02_rgb_led_bb

02_rgb_led_schem

Wszystko odpaliło nawet za pierwszym razem. Podobnie jak w poprzednim przykładzie po włączeniu Raspberry Pi dioda słabo się tli (zielonawo-czerwonawo). Po wgraniu na mikrokomputer aplikacji, która ustawia stan pinów, dioda zaczyna świecić jasno na czerwono, potem na niebiesko, jeszcze później na zielono i tak w kółko. Użyłem tutaj lekko zmodyfikowanego przykładu Microsoft z timerem (zamienione numery pinów GPIO dla G i B diody RGB, maksymalny okres z 1s wydłużyłem do 4s by lepiej się temu przyjrzeć).

WP_20150924_02_10_49_Pro

WP_20150924_02_04_42_Pro

WP_20150924_02_04_46_Pro

WP_20150924_02_04_37_Pro

Przełączanie pomiędzy kolorem czerwonym, niebieskim i zielonym nie wyczerpuje możliwości diody RGB.  Pozwala ona również na mieszanie tych trzech składowych, by ustawić dowolny kolor świecenia. Ale o tym może innym razem.

c.d.n

piątek, 18 września 2015

Raspberry Pi 2 & Windows 10 IoT Core - odc.1: pierwsze “urządzenie” (dioda LED)

Tradycyjnie wszystko zaczyna się od diody LED, nie mogłem sobie tego odmówić. Typowy przykład z podłączaniem czerwonej LED do GPIO 5 przez rezystor 220-omowy (ogranicza prąd, co zabezpiecza diodę przed skróceniem żywotności). Zauważyłem, że zanim uniwersalna aplikacja wgra się na mikrokomputer i zostanie ustawiony przez nią stan pinu (dostęp do GPIO zapewnia IoT Extension SDK), dioda troszkę się tli (jakby stan nieokreślony?). Jak aplikacja ustawi stan wysoki dioda świeci się dość jasno, przy niskim gaśnie zupełnie. Przy starcie aplikacja włącza diodę, potem możemy ją wyłączać/włączać za pomocą przycisku na ekranie i podpiętej myszki. Podpinanie kolorowych kabelków może kojarzyć się z rozbrajaniem bomby, nie wolno się pomylić, bo przy nieprawidłowym podłączeniu (skutkującego np. podaniem zbyt wysokiego napięcia czy zwarciem) możemy uszkodzić mikrokomputer. Poza tym na czas wszelkich manipulacji przy GPIO obowiązkowo wyłączamy zasilanie w Raspberry Pi (do działającej “maliny” można natomiast podłączać urządzenia USB).

WP_20150918_02_22_28_Pro

WP_20150918_02_20_48_Pro

WP_20150918_02_23_07_Pro

c.d.n

czwartek, 17 września 2015

Raspberry Pi 2 & Windows 10 IoT Core - odc. zero

Chciałbym rozpocząć cykl tematyczny poświecony Windows 10 IoT Core na Raspberry Pi 2.  Na razie podłączyłem wszystko i wgrałem pierwszą uniwersalną app-kę dla testu przez Visual Studio. Sprawdziłem też trochę portal do zarządzania urządzeniem z poziomu przeglądarki, komunikację przez SSH (Putty), mysz i klawiaturę.

WP_20150917_08_35_41_Pro

c.d.n

wtorek, 15 września 2015

Windows 10 Mobile build 10536.1004 (Insiders), Windows 10 10537 (leak) i nie tylko

Aby cieszyć się najnowszym mobilnym buildem trzeba zainstalować z poziomu ostatniej wersji “10” trzy aktualizacje (10514, 10536.1000, 10536.1004), w tym ostatnia trwa zauważalnie dłużej niż inne (jeśli wrócimy do WP 8.1 do od razu zostanie wgrana najnowsza wersja “10”-tki). Z buildem 10536 w ogóle jest trochę zamieszania. A to długo się rodził, był ogłaszany, że już będzie, po czym po wykrywaniu kolejnych bugów był odwoływany. A to trafił przez pomyłkę do części Insiderów mimo odwołania publikacji. A to może wprowadzić na manowce pokazując się w aktualizacjach systemu, mimo że dany telefon z Windows Phone go może nie wspierać. Jak już wgramy pamiętajmy, że jednym z bugów jest niemożność przełączania się ze Slow Ring na Fast w aktualizacjach (pracują nad tym, obecnie jedynym obejściem jest reflash do WP 8.1). Niemiłą niespodziankę będą też mieli użytkownicy Lumii 1020 z uwagi na brak możliwości skorzystania z pełnych możliwości aparatu, a aplikacja Lumia Camera je obsługująca nie jest jeszcze dostępna (jeśli na tym komuś zależy to też może wrócić sobie do WP 8.1 zanim aplikacja trafi do Store).

Od siebie dodam, że update do 10536.1004 zajął mi na telefonie kilka godzin. Najpierw dwie pierwsze aktualizacje za jednym razem, potem ostatnia. Nie zauważyłem, by coś trwało zauważalnie dłużej, bo wszystko trwało kilka godzin. Żadnych problemów, wszystko się udało, system działa (jedyne, co zauważyłem, to czasami po zmianie koloru wiodącego w ustawieniach aplikacje wewnątrz siebie mogą pozostać przy innym kolorze; przestała mi też działać app-ka z Androida podobnie jak po poprzednim updacie, na razie nie udało mi się uruchomić jej ponownej instalacji, ale nie wliczam tego w podstawowe działanie systemu).

Linki